Koszty wyjazdu motocyklem na Bałkany

Przygotowując się do naszych dotychczasowych wypraw na Bałkany nie braliśmy pod uwagę opcji „low cost” jeśli chodzi o ceny noclegów. Zakładaliśmy raczej, że koszty noclegów będziemy ponosić w ramach zdrowego rozsądku.

Nastawialiśmy się, że głównie będziemy wynajmować pokoje. Oczywiście spakowaliśmy ze sobą namiot, ponieważ nie za bardzo wiedzieliśmy, czego się spodziewać w tych krajach. Poza tym zawsze lepiej je mieć niż nie mieć.

Nie mieliśmy wyznaczonych miejsc na spanie, ponieważ nie chcieliśmy się ograniczać. Założenie było takie, że jak nastąpi późne popołudnie to będziemy się rozglądać za kwaterami do wynajęcia. Jeśli takich będzie brakowało, wtedy będziemy szukać w necie (booking.com sprawdza się doskonale). Ostatnią opcją będzie rozbicie namiotu.

Co do cen pensjonatów i pokojów na Bałkanach jest naprawdę różnie, w zależności od tego w jakim standardzie chce się nocować. My szukaliśmy średnich warunków, tak by było nie za drogo ale też dość przyjemnie. Średnio za nocleg w dwuosobowym pokoju z łazienką płaciliśmy 8-10 EUR od osoby.

Podróżując na motocyklach w Rumunii jeden nocleg spędziliśmy w pensjonacie Vila Maria Alba, niedaleko miasta Sebesel,  a drugi w schronisku Cabana Groapa Seaca w okolicach Transalpiny. Ceny w obu miejscach były podobne i w każdym z nich za pokój dwuosobowy z łazienką zapłaciliśmy ok. 20 EUR.

Vila Maria Alba – pensjonat „motorcycle friendly”, widok sprzed pensjonatu

Cabana Groapa Seaca (link) – schronisko górskie, którego właścicielem jest motocyklista enduro. Miejsce również bardzo przyjazne motocyklistom.

Pod względem podróży motocyklowych i noclegów pod namiotem Rumunia jest bardzo przyjazna, ponieważ bez żadnych przeszkód można się rozbijać w dowolnym miejscu. Jeśli ktoś planuje urlop naprawdę niskobudżetowy to koszt noclegu w tym kraju można wyeliminować.

Mamy też doświadczenia z 2013 roku z podróży do Rumunii z nocowaniem wyłącznie „na dziko”. Wspominamy to z dreszczykiem emocji, ale nigdy nie przytrafiło się nam nic niemiłego.

W Serbii nocowaliśmy tylko pod namiotami. Jeden nocleg był w rezerwacie przyrody UVAC, gdzie biwakowanie było darmowe, natomiast należało opłacić bilet wstępu do rezerwatu w przeliczeniu na naszą walutę za dosłownie kilka złotych. Co ciekawe, Pan „Biletowy” pojawił się dopiero około południa następnego dnia aby pobrać opłatę.

Nasz drugi nocleg w Serbii wiązał się z większym problemem. Jednego wieczoru nie mogliśmy po drodze znaleźć żadnego pensjonatu ani hotelu. Finał był taki, że nocowaliśmy pod namiotem na podwórzu u obcych ludzi, co swoją drogą było bardzo fajną przygodą. W tym przypadku okazało się, że warto było wziąć namiot.

Czarnogóra to nocleg w miejscowości Żabljak, tuż przy wjeździe do Parku Narodowego Durmitor, gdzie aby znaleźć pokój skorzystaliśmy z booking.com. Dostępność pokoju była niemalże od ręki ponieważ rezerwację zrobiliśmy na dwie godziny przed planowanym noclegiem. Ten nocleg w zupełnie nowym pensjonacie kosztował nas 20 euro za 2 osobowy apartament z aneksem kuchennym.

W Czarnogórze również mieliśmy okazję spędzić noc pod namiotem, z tym że na polu namiotowym nad brzegiem Adriatyku. Rozbicie namiotu dwuosobowego i rozstawienie motocykli kosztowało nas 17 EUR.

Wnioskować można, że cena na campingu jest odrobinę niższa niż cena noclegu w pensjonacie.

Jakość i ceny paliwa

Jeśli chodzi o jakość paliwa to z reguły tankowaliśmy na stacjach OMV (niebiesko – zielone logo) lub na innych firmowych typu Shell, gdzie jakość paliwa nie odbiegała znacznie od naszej pb-95. Gorzej było gdy kilka razy trafiliśmy na stacje no name, wtedy mieliśmy poważne wątpliwości co do jakości paliwa, jednak na szczęście nasze motocykle nie odczuły różnicy.

Odnośnie dostępności stacji benzynowych to raczej nie mieliśmy problemów. Staraliśmy się jednak na niemalże każdej spotkanej stacji tankować nasze motocykle do pełna, ponieważ nie mieliśmy ze sobą kanistra z zapasem.

Biorąc pod uwagę ceny paliw najdrożej jest na Słowacji, w Chorwacji i  Rumunii, natomiast najtaniej w Bośni i Hercegowinie.

Poniższa tabela przedstawia ceny paliw w państwach, które odwiedziliśmy. Są to najwyższe ceny za litr spośród wszystkich naszych tankowań.

Koszt jedzenia

Podróżując po Bałkanach zazwyczaj jedliśmy w restauracjach i przydrożnych barach. Za posiłek płaciliśmy znacznie mniej niż w Polsce. Miłym zaskoczeniem jest stosunek ilości do ceny. Np. śniadania, które zamawialiśmy były przeogromne. Jeśli omlet to na cały talerz, dodatkowo frytki i w zestawie pyszny chlebek. Ilości były nie do przejedzenia. Z reguły zjadaliśmy obfite śniadanie a  kolejnym naszym posiłkiem była kolacja późnym wieczorem.

Od czasu do czasu wstępowaliśmy do pobliskich sklepików spożywczych lub supermarketów, ponieważ chcieliśmy mieć zapas jedzenia na ewentualne postoje lub nocleg pod namiotem. Zauważyliśmy, że ceny artykułów spożywczych są trochę niższe niż w Polsce. Co prawda nie jest to znacząca różnica, ale odrobinę tak.

Podsumowując, Bałkany poza pięknem malowniczych krajobrazów i interesującą kulturą, przyciągają również niskimi cenami. Kierunek ten staje się coraz bardziej popularny dla polskich turystów, ponieważ nie obciążają tak bardzo budżetu jak regiony zachodniej Europy. Podejrzewamy, że wysokość cen na Półwyspie Bałkańskim jest znaczącym czynnikiem wpływającym na popularność tego regionu wśród podróżników motocyklowych.